Jeśli nie, to zapraszam do obejrzenia moich zdjęć z 16-tego!
Teren na którym odbywał się festiwal był przepełniony namiotami z rożnego rodzaju produktami np. z ubraniami, naczyniami, czy obrazami.Jazda na wielbłądzie bardzo tania bo tylko kilka euro, a wiec niezapomniane wrażenia za niską cenę. Poza tym dość duży wybór jeśli chodzi o jedzenie, bo naliczyłam około 15 stoisk w których serwowano przeróżne przysmaki, w niektórych przypadkach bardzo nietypowe.
Mimo deszczu i zawieruchy wokoło panowała wesoła i ciepła atmosfera. Pogoda nie przeszkodziła uczestnikom w tańczeniu do muzyki granej przez zespól Jobarteh Kunda. Dobry humor pozostał do końca dnia, natomiast nowe doświadczenia zostaną zapewne na dłużej, wiec jak najbardziej było warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz